Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ines
Dołączył: 26 Kwi 2007
Posty: 187
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw 16:41, 13 Gru 2007 Temat postu: |
|
A Międzynarodowy Komitet Olimpijski odmówił właśnie prośbie Team Tibet w sprawie udział w olimpiadzie motywując, że nie jest w jego gestii podejmowanie decyzji na ten temat.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
nabi
Dołączył: 07 Maj 2007
Posty: 305
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 10:31, 14 Gru 2007 Temat postu: Co to jest Team Tibet? |
|
A co to jest Team Tibet? Bo ja zrozumiałam, że to ma być grupa kibiców, która będzie występowała na trybunach jako "reprezentacja Tybetu". Pokręciłam coś?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ines
Dołączył: 26 Kwi 2007
Posty: 187
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pią 12:19, 14 Gru 2007 Temat postu: Team Tibet |
|
Tybetańczycy na uchodźstwie postanowili zawalczyć o udział sportowców tybetańskich w olimpiadzie i od dobrych paru miesięcy czynili starania w tej sprawie. Więcej na stronach studentsforafreetibet (nie pamiętam dokładnie w tej chwili końcówek, ale trzon nazwy taki) i przede wszystkim na stronie:
[link widoczny dla zalogowanych] Na tej ostatniej stronie są linki dotyczące kampanii w tej sprawie, można np. zarejestrować się jako osoba wspierająca ideę wzięcia udziału Tybetańczyków w igrzyskach (wpisało się tam około 5 tys. osób z różnych stron świata, w tym także z Polski). I jest opis całego teamu. To znów prawdopodobnie na zasadzie: im więcej się mówi o Tybecie tym lepiej.
Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Ines dnia Pią 12:22, 14 Gru 2007, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
nabi
Dołączył: 07 Maj 2007
Posty: 305
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 17:32, 05 Sty 2008 Temat postu: Onyszkiewicz u Dalajlamy |
|
>>Janusz Onyszkiewicz był gościem Jego Świętobliwości Dalajlamy XIV i rządu Tybetu na uchodźstwie.
W czasie tygodniowej wizyty w Dharamsali (Indie), która jest siedzibą rządu tybetańskiego na uchodźstwie, wiceprzewodniczący Komisji Spraw Zagranicznych Parlamentu Europejskiego, Janusz Onyszkiewicz, podjęty został na prywatnej audiencji przez Dalajlamę. Rozmowa dotyczyła politycznej sytuacji Tybetu i możliwego wsparcia ze strony Parlamentu Europejskiego dla rozwinięcia rundy „dialogu” tybetańsko-chińskiego oraz przestrzegania praw człowieka przez Chiny.
Okazja była tym bardziej szczególna, że kilka dni przed spotkaniem z Januszem Onyszkiewiczem, Dalajlama odebrał złoty medal Kongresu Stanów Zjednoczonych, a wcześniej goszczony był przez kanclerz Angelę Merkel.
Onyszkiewicz spotkał się także z premierem Tybetu, Prof. Samdhongiem Rinpoche , marszałkiem Parlamentu Tybetu, Karmą Chophelem , a także z przedstawicielami organizacji pozarządowych. Wraz z żoną odwiedził szkolną wioskę dla dzieci i centrum dla uchodźców.
„Jestem pod ogromnym wrażeniem tego, jak Tybetańczycy radzą sobie w tak trudnych warunkach. Trzeba zrobić wszystko, aby ta wspaniała kultura nie zniknęła. Już dziś w Tybecie, na skutek celowej polityki rządu chińskiego, jest więcej Chińczyków niż Tybetańczyków. Z Tybetu zrobiono także składowisko chińskich odpadów nuklearnych, co powoduje stałą degradację środowiska naturalnego. Świat powinien stale o tym przypominać przywódcom Chin, tym bardziej przed Igrzyskami Olimpijskimi w Pekinie” – stwierdził Janusz Onyszkiewicz."<<
źródło: [link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hania
Dołączył: 27 Paź 2007
Posty: 127
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Chelmno
|
Wysłany: Sob 18:02, 05 Sty 2008 Temat postu: |
|
No, w koncu jakis krok naprzod ze strony polskiej nastal po wizycie pana Onyszkiewicza w Indiach, w Dharamsali! Zawsze to jakies pocieszenie, ze wspolczesne sprawy i problemy Tybetu i Tybetanczykow na uchodzctwie nie sa spychane prze swiat na jakis margines.... Dialog jest potrzebny nie tylko Tybetanczykom, wszak i Chinczycy powinni miec szanse na naprawienie swojego czlowieczenstwa, oraz Europejczycy mogliby wiele zrozumiec z kwestii tybetanskiej i z tej unikatowej kultury. Dalajlama byl przeciez w Polsce dwukrotnie i niby Go na salonach politycznych i kuluarowych przyjmowano, ale chyba z jakims chlodnym dystansem, niz przyjaznym gestem. Ale mozna to zmienic i przyjac o wiele wlasciwsze nastawienie. Jak widac panu Onyszkiewiczowi sie to nawet udalo... I tak trzymac!
Tybet jest i powinien byc wyrzutem sumienia wspolczesnego Swiata, bo nie tylko Chiny sa odpowiedzialne za to co sie w Tybecie dzieje. Powoli widocznie dociera ten fakt do umyslow politycznych decydentow. To dobrze. I oby dobrze rokowalo to na przyszlosc.
Hania
Hania
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
nabi
Dołączył: 07 Maj 2007
Posty: 305
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 11:09, 08 Sty 2008 Temat postu: A te odpady? |
|
A te odpady nuklearne Was nie przerażają? Jeśli to prawda, to przecież oznacza, że Tybetańczycy nigdy nie będą mogli wrócić do napromieniowanej Ojczyzny...
n.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hania
Dołączył: 27 Paź 2007
Posty: 127
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Chelmno
|
Wysłany: Śro 14:51, 09 Sty 2008 Temat postu: |
|
A te odpady - Nabi - sa istotnie bardzo niebezpieczne, zarowno dla srodowiska naturalnego jak i ludzi. Chinczycy zdaja sie o tym zapominac, albo prefidnie je tam na ziemi tybetanskiej podrzucaja... Nawet jesli wyjda kiedys wojska chinskie z Tybetu, to pozostawia po sobie straszny smietnik i nastepne zagrozenie. Szkodza nie tylko Tybetanczykom, ale tez i sobie samym. Kiedys postepowali tak z wycinaniem wiekowych drzew tekowych w Tybecie, ktore splawiali rzekami do Chin, a teraz zmagaja sie z tego powodu z coraz wiekszymi powodziami w samych Chinach i pustynnieniem i tak coraz mniejszych terenow do upraw i zasiedlenia... Glupia polityka mnozy kataklizmy...Niestety dalej jest tak praktykowana... Bardzo to smutne i przerazajace. Hanka
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
nabi
Dołączył: 07 Maj 2007
Posty: 305
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 16:31, 09 Sty 2008 Temat postu: A te odpady? |
|
Obawiam się, że właśnie "perfidnie podrzucają" - tak jak napisałaś. To tak, jakby kogoś wyrzucić z domu i zrobić sobie tam śmietnik. I to na setki (jeśli nie tysiące) lat (nie wiem, jak długo to świństwo się rozkłada)! Pozostaje chyba tylko wierzyć w naukowców, że znajdą sposób na neutralizowanie tego śmietnika...:/ No bo dokąd te Dzieciaczki nasze wrócą??
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
nabi
Dołączył: 07 Maj 2007
Posty: 305
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 11:58, 11 Sty 2008 Temat postu: news |
|
"PEKIN, 6 stycznia: Chińskie władze zmuszały Tybetańczyków do podpisania petycji przeciwko powrotowi Dalajlamy w jawnym odwecie za nadanie duchowemu przywódcy Tybetu wysokich honorów przez władze USA, donosi Free Tibet Campaign.
Podczas publicznego spotkania w grudniu w Lithangu (okręg Kham prowincji Gansu), który jest zamieszkały w większości przez Tybetańczyków, mieszkańcy proszeni byli o podniesienie ręki, jeśli są przeciwni powrotowi Dalajlamy. Jak twierdzi organizacja, nikt tego nie uczynił.
Następnie mieszkańcy proszeni byli o podniesienie ręki, jeśli nie posiadają w domach broni. Wszyscy podnieśli ręce, gdyż posiadanie broni palnej jest zakazane. Wtedy zostało zrobione zdjęcie, które następnie wysłano do mediów jako dowód na to, że ludność sprzeciwia się powrotowi Dalajlamy.
W grudniu sekretarze i księgowi z miasteczek w Gansu zostali zaproszeni na wycieczkę po kraju na koszt państwa. Jednakże zanim wyruszyli, zostali wezwani na spotkanie w Lanzhou, stolicy północnozachodniej prowincji i zmuszeni do podpisania petycji sprzeciwiającej się powrotowi Dalajlamy w imieniu ludzi, których reprezentują, donosi Free Tibet Campaign. Spotkanie było oczywiście transmitowane przez lokalną telewizję.
Starszy mężczyzna z Hezui został zabrany i pobity za odmowę podpisania petycji. Brutalne naciski wywołały protest młodych Tybetańczyków, którzy zaatakowali miejscowych sekretarzy i księgowych, z których kilku trafiło do szpitala.
Innym przykładem represji wobec ludności tybetańskiej w Gansu było zmuszanie ich do mordowania świń w celu „uczczenia” Nowego Roku. Ma to szczególne znaczenie, gdyż jako wyraz modlitw o długie życie Dalajlamy (urodzonego w roku Świni), postanowili oni nie zabijać tych zwierząt.
Dodatkowo, w grudniu Chiny oddaliły zarzuty o zwiększenie represji religijnych w Tybecie, jednocześnie oskarżając Dalajlamę o chęć przywrócenia pańszczyzny."
źródło: [link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hania
Dołączył: 27 Paź 2007
Posty: 127
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Chelmno
|
Wysłany: Pią 15:43, 11 Sty 2008 Temat postu: |
|
Czesc Nabi !
Sama widzisz do czego sa "zdolni" Chinczycy, okupujacy Tybet. Sa przebiegle zli i pewni siebie. Na temat represji i prowokacji politycznych naczytalam sie naprawde duzo i wiem jak strasznie cierpia z powodu sadystycznej polityki Chin nasi kochani Tybetanczycy. Nasze protesty tez na niewiele sie zdaja. Ostatnio podpisalam petycje z protestem przeciwko aresztowaniu jeednego z czcigodnych lamow i zadalam uwolnienia Tenzina Delka Rinpocze. ktory zostal skazany na dozywocie nie wiadomo za co... Petycja zostala skierowana do MSZ Chin i Ambasady Chinskiej w Polsce. Ale czy to cos pomoze? Trudno zgadnac... Tym niemniej nalezy sie przeciwstawiac zlym i perfidnym grom politycznym chinskich oficjeli... Hania
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hania
Dołączył: 27 Paź 2007
Posty: 127
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Chelmno
|
Wysłany: Pią 15:46, 11 Sty 2008 Temat postu: |
|
A jesli tybetanski Dzieci beda mogly wrocic do swojego kraju, to miejmy nadzieje, ze nuklearne odpadki da sie jeszcze zabezpieczyc i zneutralizowac, by nie niszczyly one tybetanskiej ziemi i autochtonow oraz ich krewnych z uchodztwa...
Pozdrowki. Hania
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
nabi
Dołączył: 07 Maj 2007
Posty: 305
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 15:25, 08 Lut 2008 Temat postu: Parlamentarny Zespół do Spraw Tybetu |
|
"Dziś, w pierwszy Dzień Nowego Roku Tybetańskiego ukonstytuował sie w Sejmie RP VI kadencji Parlamentarny Zespół ds Tybetu. Członkami Zespołu są następujący posłowie:
Beata Bublewicz (PO) – przewodnicząca, Małgorzata Kidawa-Błonska (P.O.), Andrzej Halicki (P.O.), Joanna Mucha (P.O.), Konstanty Miodowicz (P.O.), Bogusław Wontor (LiD), Jarosław Wałęsa (P.O.) – wiceprzewodniczący, Jarosław Urbaniak (P.O.), Joanna Fabisiak (P.O.), Izabela Mrzygłocka (P.O.), Jakub Szulc (P.O.), Waldemar Anzel (Pis) – wiceprzewodniczący, Piotr Krzywicki (poseł niezrzeszony),
Sekretarz Zespołu : Ewa Kędzierska
Poniżej publikujemy Oświadczenie Zespołu:
OSWIADCZENIE PARLAMENTARNEGO ZESPOLU DS. TYBETU
7 lutego 2008
Pierwszy dzień Nowego Roku 2135 kalendarza tybetańskiego
Z radością zawiadamiamy o oficjalnym ukonstytuowaniu się w Sejmie RP VI kadencji Parlamentarnego Zespołu ds. Tybetu.
Podobnie jak w poprzedniej kadencji będziemy wzywać władze Chińskiej Republiki Ludowej do bezzwłocznego podjęcia negocjacji z laureatem Pokojowej Nagrody Nobla J.Ś. XIV Dalajlamą Tybetu i jego wysłannikami w celu wypracowania satysfakcjonującego obie strony rozwiązania kwestii tybetańskiej.
Zarówno przedstawiciele tybetańskiej diaspory, jak i międzynarodowe organizacje pozarządowe od prawie 60 lat, tj. odkąd chińska Armia Ludowo-Wyzwoleńcza zajęła zbrojnie Tybet w latach 1949-50, informują świat o łamaniu praw człowieka w tym kraju oraz o coraz większym ograniczaniu wolności religijnej.
Wyrażamy głęboki niepokój, iż niezgoda zdesperowanych Tybetańczyków na taki stan rzeczy może doprowadzić do zaostrzenia sytuacji i powstania trwałego zarzewia niepokoju w regionie, a co za tym idzie – w coraz bardziej zglobalizowanym świecie.
Uważamy, że zbliżające się Igrzyska Olimpijskie w Pekinie są doskonałą okazją do tego, aby przywódcy Chin XXI wieku wykonali – tak bardzo wyczekiwany przez opinię międzynarodową – historyczny gest pojednania i w duchu pokoju odpowiedzieli na wyciągnięta dłoń Dalajlamy, którego sześć milionów Tybetańczyków, pomimo tortur i indoktrynacji, wynaradawiania i skazywania na emigrację, nadal uważa za swego jedynego prawowitego lidera, a cały świat szanuje jako niepodważalny autorytet moralny i głowę buddyzmu tybetańskiego. Rządy i parlamenty wolnych demokracji, szczególnie środkowoeuropejskich, a więc doświadczonych przez rządy totalitarne, obserwują z niepokojem wzrastającą ekonomiczną i militarną potęgę ChRL. W ich oczach gest taki może przynieść Chinom wyłącznie korzyści.
Jesteśmy przekonani, ze tzw. Środkowa Ścieżka Dalajlamy, czyli prawdziwa autonomia Tybetu w granicach ChRL, jest jedynym pragmatycznym i przyszłościowym, a co najważniejsze – pokojowym rozwiązaniem kwestii tybetańskiej.
Stare chińskie przysłowie mówi: „Jeśli cofniesz się o krok, powiększy się przestrzeń nieba i ziemi”. Niech Nowy Rok przyniesie Chinom powrót do ich światłej, duchowej tradycji i antycznej mądrości."
Źródło: [link widoczny dla zalogowanych]
Myślę, że warto znać z nazwiska tych z naszych polityków, którzy myślą podobnie jak my.
Pozdrawiam
n.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hania
Dołączył: 27 Paź 2007
Posty: 127
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Chelmno
|
Wysłany: Pią 19:56, 08 Lut 2008 Temat postu: |
|
Czesc Nabi - och jak trudno dzis wejsc na strone forum Nyatri... tak wolno sie wyswietlaja strony, jakby serwer byl przeladowany...
Z zamieszczonego postu od Ciebie widze, ze wreszcie poslowie w Polsce zajeli sie czyms pozyteznym i doskonale! Ucieszalam sie z tego oswiadczenia i przyjrzalam nazwiskoa Poslow. Poznaje zaledwie dwoch: Miodowicza i Jaroslawa Walese. Ale fajnie, ze jest ich wiecej. Dziekuje Ci - Nabi - za ten post.
Moze cos sie ruszy w kwestii Tybetu, choc uwazam, ze byloby to jakims cudem chyba, ze strony CHRL.
Hania
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ines
Dołączył: 26 Kwi 2007
Posty: 187
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sob 9:43, 09 Lut 2008 Temat postu: |
|
Ja też się cieszę z tej wiadomości, ale nie wiem, czy pamiętacie, że takie zespoły istniały we wcześniejszych kadencjach. W każdym razie im więcej i głośniej się mówi tym lepiej.
6-go kwietnia ma być w Londynie ogień olimpijski i szykowana jest demonstracja protybetańska - organizują się grupy z całego świata, wiem, że ludzie z "ratujtybet" szukają w tej sprawie kontaktów z Polonią w GB. Może macie tam kogoś fajnego?
Serdeczności Dziewczyny i do "zobaczenia" za jakiś tydzień - mam troszkę urlopu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
nabi
Dołączył: 07 Maj 2007
Posty: 305
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 10:10, 14 Lut 2008 Temat postu: Kneblowanie sportowców? |
|
No i co Wy na to?!
"Nie będę wypowiadać się w żadnej politycznie drażliwej kwestii - taką deklarację mieli podpisać brytyjscy sportowcy przed wyjazdem na olimpiadę do Pekinu. Kto nie podpisze, nie jedzie. Kto podpisze i coś piśnie - wyleci z igrzysk.
Kiedy Brytyjski Komitet Olimpijski (BOA) zażądał, by sportowcy nie mówili na olimpiadzie w Pekinie np. o łamaniu prawach człowieka, na Wyspach zawrzało.
Choć brytyjscy sportowcy podpisują od 20 lat specjalną umowę przed wyjazdem na igrzyska, punkt zabraniający politycznych wypowiedzi wstawiono po raz pierwszy. Dotąd kontrakt regulował przyziemne sprawy - w co olimpijczycy mają być ubrani, w jakich strojach startować, by godnie reprezentować kraj. Ale co mają mówić, albo czego nie mówić - nigdy.
Będzie jak za Hitlera?
- Chińczycy nie mogą mówić o wolności bez narażania się na kary i szykany, bo żyją w totalitaryzmie, ale Brytyjczycy mogą - oburzał się wczoraj przedstawiciel broniącej wolności słowa organizacji pozarządowej Liberty.
W niedzielnym wydaniu "Daily Mail" artykuł o "aneksie knebla" ilustrowało zdjęcie angielskiej drużyny piłkarskiej w faszystowskim pozdrowieniu dla Hitlera. Zrobiono je przed meczem towarzyskim Niemcy - Anglia w 1938 r. w Berlinie, tuż po aneksji Austrii przez Rzeszę. Piłkarze byli wówczas posłuszni instrukcji z Foreign Office.
Sekretarz BOA Simon Clegg jeszcze w niedzielę mówił: "Nie leży w interesie sportowców brytyjskich wykorzystywanie igrzysk do wsparcia poszczególnych grup, w tym walczących o prawa człowieka".
W poniedziałek przyznał, że komitet posunął się trochę za daleko. - Chodziło nam tylko o to, by sportowcy pamiętali o punkcie 51. karty olimpijskiej - powiedział Clegg. Przepis zabrania demonstracji o charakterze politycznym na obiektach olimpijskich. Ale BOA chciał zakazać wypowiedzi podczas całych igrzysk.
- Być może zmienimy słowa aneksu - prostował Clegg.
Tylko cicho na tej olimpiadzie
Brytyjczycy poszli najdalej w kneblowaniu sportowców przed igrzyskami w Pekinie. Ale nie oni jedni sugerowali sportowcom, by na obiektach olimpijskich nic nie mówić o prawach człowieka. Tak zrobiły Belgia i Nowa Zelandia. Te dwa komitety olimpijskie nie kazały jednak milczeć sportowcom poza stadionami.
Polski komitet olimpijski należy do tych, które zadeklarowały, że nie będą w żaden sposób krępować wypowiedzi swoich sportowców; wśród nich są komitety z USA, Australii, Kanady, Finlandii.
- Dopóki ja jestem szefem PKOl, takiego nonsensu nie będzie. Sportowcy są odpowiedzialni za siebie i nikt nie będzie im kneblował ust - powiedział szef PKOl Piotr Nurowski. PKOl przy okazji odprawy trenerów olimpijskich wspomni im, że prawa człowieka, Tybet są w Chinach problemami drażliwymi.
- Jeśli dziennikarz na obowiązkowej konferencji prasowej medalistów zapyta mnie o Tybet albo prawa człowieka, odpowiem szczerze, choć będę się starał zrobić to dyplomatycznie - powiedział Marek Plawgo, kandydat do medalu na 400 m przez płotki. - Chciałbym mieć ten dyskomfort i na niej wystąpić.
Polacy muszą podobnie jak Brytyjczycy podpisać przed wyjazdem specjalną umowę. Otrzymują wtedy paszport olimpijski.
O prawach człowieka w Pekinie
Komentatorzy spodziewają się podczas igrzysk festiwalu manifestacji, nie tylko sportowców. Najbardziej uświadomieni z nich mieliby o czym mówić o gospodarzu - kar śmierci wykonuje się w komunistycznych Chinach więcej niż we wszystkich innych krajach razem wziętych. Według danych Amnesty International w 2006 r. na 1591 wyroków śmierci na całym świecie aż 1010 wykonano w Chinach. Ale to dane oficjalne. Z nieoficjalnych wynika, że egzekucji jest rocznie nawet 7,5 tys.
Prześladowani są Tybetańczycy i Ujgurzy, pobicia działaczy praw człowieka nie są rzadkością, podobnie z działaczami na rzecz demokracji, chrześcijanami. Brutalnie niszczony jest ruch Falun Gong. Około dwóch trzecich domniemanych ofiar tortur w Chinach to członkowie tego ruchu - pisał w raporcie z 2005 r. specjalny wysłannik ONZ do Chin Manfred Nowak. Według poszlakowego raportu kanadyjskich prawników Davida Kilgoura i Davida Matasa więzieni członkowie Falun Gong są ofiarami procederu pozyskiwania narządów."
źródło: gazeta.pl
"Wspieranie grup walczących o prawa człowieka nie leży w interesie sportowców" - to już trąci schizofrenią...((
n.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|