Biuletyn informacyjny

nabi

Właśnie przeczytałam biuletyn informacyjny na stronie. Wszystkie przedstawione tam rozwiązania bardzo mi się podobają! Smile

Zatrudnienie pielęgniarki to świetny pomysł - będzie mogła pomóc w drobniejszych problemach, no i koszty będą zapewne mniejsze, niż w przypadku lekarza na stałe. Z dopłatami do edukacji starszych Dzieci to także dobre rozwiązanie, bo takich Wychowanków uczących się poza Dolanji będzie coraz więcej i nie wszyscy Rodzice Serca będą w stanie samodzielnie podołać temu zadaniu.
Na pewno będę wspierała oba fundusze: i medyczny i edukacyjny. Chciałabym się tylko upewnić, jak nalezy dokonywać wpłat: czy na główne konto z tytułem wpłaty "fundusz edukacyjny" i "fudusz medyczny", czy jakoś inaczej?
Z całego serca popieram także pomysły Rinpocze dotyczące zakładania izb medycznych i szkółek w wioskach. Fajnie by było, żeby te projekty jak najszybciej doczekały się realizacji. Czy te projekty także będzie można wspierać korzystając z pośrednictwa Fundacji?
Mam jeszcze małą sugestię odnośnie do potwierdzania odbioru przesyłek. Czy byłoby możliwe umieszczanie (na stronie lub na forum) najbliższego "terminu potwierdzeń", czyli daty, kiedy będzie wysyłany mail z prośbą o potwierdzenie? Chodzi o to, żeby wszyscy Rodzice Serca, którzy wysyłali coś w danym okresie czasu, zdążyli wysłać maila ze spisem wysłanych przesyłek. Ja wysłałam list, a potem paczkę jeszcze przed udostępnieniem adresu skrzynki w Solan, zatem nie wiem, czy mogę liczyć na potwierdzenie odbioru?
Pozdrawiam i cieszę się!
n.

Hania

Czesc Wam Wszystkim!

Ja tez jestem po lekturze biuletynu i takze podobaja mi sie te projekty i propozycje tam przedstawione. Chetnie dolacze sie do listy Osob wspierajacych owe przedsiewziecia... Jesli bedzie konkretnie podane gdzies jak te pieniazki i skladki przekazywac. Mam jeszcze dodatkowo taki od siebie pomysl, azeby realizowac takie jednorazowe ,chociazby, akcje wspomagajace Dzieci i ich dorazne potrzeby, ktore narazie nie maja Rodzicow Serca, poniewaz czekaja na takie adopcje. Z najnowszej listy tych Dzieci wynika, ze pewne potrzeby sa pilne i moglibysmy z woli serca jakies kwoty tym Dzieciom wysylac z konkretnym przeznaczeniem. Moga to byc wspolne akcje. Np. na zakup butow lub mundurkow.... I co Wy na to?
Pozdrowki.
Hanka

Ines

Jestem za Haniu!!! Chętnie od czasu do czasu coś podrzucę w miarę możliwości i aktualnego stanu finansów, czy to na mundurki czy prezenty na Lhosar oraz fundusze edukacyjne i zdrowotne.

Hania

No to fajnie, ze spodobal sie ten pomysl i ze doczeka sie on realizacji z naszej strony... Smile

Mysle, ze przy wplatach na konto BCH na nasze Pociechy mozna dolaczyc te srodki dodatkowe na konkretne Dziecko nie majace Rodzicow Serca z dopiskiem jego numeru porzadkowego i celu, na jaki przeznaczona bylaby kwota. Ja bynajmniej tak uczynie... Smile

Hania

nabi

Haniu! Bardzo dobry pomysł z tą akcją "obuwniczą"! Taka akcja od czasu do czasu byłaby lepsza, niż wysyłanie butów "w ciemno". Nawet jeśli znamy rozmiar nogi, to dobrze byłoby, gdyby Dzieciak mógł buty przymierzyć przed zakupem. Myślę, że byłoby to z większym pożytkiem dla Wszystkich, gdyby buty były "sponsorowane", a nie wysyłane z Polski.

Pisałam też wcześniej o takim pomyśle dodatkowego funduszu "odwiedzinowego" - przeznaczonego na organizowanie kontaktów Dzieci z Ich naturalnymi rodzinami. Myślę, że te Dzieci, które nie mają jeszcze Rodziców Serca, potrzebują tego najbardziej.

Mam jeszcze do Ciebie jedno pytanie w wątku o buddyzmie. Smile

Pozdrawiam serdecznie!
n.

Hania

Zawsze umiesz podniesc mnie na duchu, Nabi Smile

Dzieki ze reakcje.
Odnosnie funduszow dla biologicznych Rodzicow Dzieci, to oczywiscie swietny pomysl, lecz z uwagi na jego wysokosc kwot potrzebnych do takich odwiedzin, raczej potraktujemy ten pomysl indywidualnie. Co oznacza w praktyce objecie nim naszych Pociech, a dopiero w dalszej kolejnosci innych Dzieci, jesli pozwola na to nasze srodki "zaradcze"...
Hania
ps. wpis juz masz gotowy w dziale "buddyzm" Smile

nabi

Trochę się nie zrozumiałyśmy z tym funduszem "odwiedzinowym". Smile

Chodziło mi o to, że jeśli Dziecko ma indywidualnego Opiekuna, to ten Opiekun może się tą kwestią zająć. Ja np. zaczęłam odkładać pieniądze na taką wizytę naturalnych rodziców Kelsang Tsering, ale ponieważ jest to spora kwota, trochę to potrwa.
Natomiast te Dzieci, które Rodziców Serca nie mają, jednocześnie z tego powodu mają mniejsze szanse na spotkanie ze swoimi naturalnymi rodzicami, bo nie ma kto Im pokryć kosztów takiego spotkania. Są przez to podwójnie pokrzywdzone - nie mają Rodziców Serca i nie mają szans na kontakt z biologiczną rodziną. I to właśnie o tych Dzieciakach myślałam, proponując fundusz. Żeby te, które najdłużej nie widziały się z rodziną, mogły skorzystać z odłożonej tam kwoty i takie spotkanie odbyć. Inna sprawa, że nie wszystkich Rodziców Serca będzie stać na pokrycie kosztów takiego spotkania swojego Podopiecznego - i tutaj też taki wspólny fundusz mógłby pomóc, przynajmniej częściowo.
Generalnie uważam, że możliwie jak najczęstszy kontakt Dzieci z rodzicami, rodzeństwem, jest tak samo ważny (a może nawet ważniejszy) niż buty i ubrania. Była taka scenka w jednym z filmów, które mamy na stronie, gdy Dziewczynka mówi: "nie widziałam swojej mamy przez kilka lat, a kiedy ją zobaczyłam niedawno, miała już całkiem siwe włosy". Strasznie mi to zapadło w pamięć i uważam, że powinniśmy ten temat potraktować bardzo poważnie. Nie tylko z powodów emocjonalnych ale także dlatego, że w BCH Dzieci mają wyrastać we własnej, tybetańskiej kulturze. A nie da się ocalić korzeni bez kontaktu z rodziną.
Pozdrawiam
n.

Hania

Tak - Nabi - Obydwie pomyslalysmy o czyms innym, a raczej w odmienny sposob. Ale kwestia jest ta sama. Doskonale to rozumiem, ze Dzieci nie majace Sponsorow sa jakby podwojnie pokrzywdzone i nalezaloby taki fundusz utworzyc jak najbardziej. Tybetanskie wiezy rodzinne sa bardzo silne i takie Dzieci pozbawione mozliwosci odzwiedzin Rodzicow i Rodzenstwa na pewno cierpia i z tego powodu... Z tym sie calkowicie z Toba zgadzam. Jednoczesnie zaznaczyc trzeba iz tego rodzaju fundusz musialby znalezc akceptacje wielu ludzi dobrej woli, poniewaz wiaze sie z wiekszymi nakladami finansowymi. Jesli znajda sie Osoby rozumiejace ow problem i potrzebe, to bedzie wspaniale. Bo zwieksza sie wowczas szanse na realizacje takiego zamyslu. Co do ubioru, to tez nie widze zasadnosci, by umniejszac koniecznosc sponsorowania jej zakupu dla dzieci najbardziej odziezy potrzebujacej, bo z tego co wiem , to w BCH sa jeszcze takie "palace" potrzeby. Kazda pomoc jest wazna i dobrowolna. Decyzje pozostawmy naszym sercom i finansowym mozliwosciom. Smile

Dzieci z BCH wlasnej kultury nie zostana pozbawione z powodu kontaktow z zachodnia mentalnoscia. Tego mozesz byc pewna, Nabi Smile

Ja w to wierze...
Pozdrawiam wiosennie.
Hania

nabi

Hej!

"Co do ubioru, to tez nie widze zasadnosci, by umniejszac koniecznosc sponsorowania jej zakupu dla dzieci najbardziej odziezy potrzebujacej, bo z tego co wiem , to w BCH sa jeszcze takie "palace" potrzeby."

Haniu, ależ oczywiście, że nie umniejszać!!! Smile

Ale też nie zapominać o najbardziej elementarnej ludzkiej potrzebie kontaktu z rodziną.

"Dzieci z BCH wlasnej kultury nie zostana pozbawione z powodu kontaktow z zachodnia mentalnoscia."

Tego to się akurat w ogóle nie obawiam. Smile

Myślę, że kontakt z inną kulturą (pod warunkiem, że nie opiera się na przymusie i przemocy) może tylko pomóc w uświadomieniu sobie własnej tożsamości. Ale bajki opowiedzianej przez tatę w ojczystym języku, czy kołysanki śpiewanej przez mamę albo babcię nic nie zastąpi. To są rzeczy, które się pamięta przez całe życie. I warto, żebyśmy w miarę naszych możliwości zadbali o to, by Dzieci miały szansę czasem tę bajkę czy piosenkę usłyszeć. Choćby raz rok...
Pozdrawiam! Smile

n.

Hania

Istotnie Nabi - bajki i piosenki od Tybetanskich Rodzicow sa nie mniej wazne.... Masz calkowita slusznosc. A teraz mam info dla Ciebie i Ines: sa listy dla Was od Waszych pociech w posiadaniu Ewy (Ganden) i Ona chcialaby sie z Nabi umowic na spotkanie w Wawie w poniedzialek poprzez moje posrednictwo. Natomiast Ines dostanie na adres domowy, juz wkrotce... Ewa ma obecnie problem z systemem w kompie i dopoki nie zostanie on nalezycie przywrocony, to Ewa nie jest w stanie wysylac zadnych e-maili. Stad potrzeba mojego posrednictwa. Jesli zalezy Ci - Nabi - na szybkim otrzymaniu listow z BCH, to umow sie na konkretna godzine i miejsce z Ewa (ktore mi podasz), a ja Jej to przekaze. Zgoda?
Pozdrowki.
Hania

nabi

Haniu, wysłałam Ci wiadomość na e-mail w tej sprawie!
Pozdr.
n.

Ines

Już się cieszę na liścik!!!
A strona działa coraz lepiej. I w ogóle zmierzamy w niezłym kierunku. To co, fundusz odwiedzinowy dla chętnych? Tylko jak BCH ustali podział tego między potrzebujących? Bo jest ich całe mnóstwo i to mi się wydaje kłopotem.

Hania

Podzial,miejmy nadzieje ,bedzie sprawiedliwy i uzasadniony, moze wedlug dlugosci lat takich oczekiwan? Sa Dzieci, ktorych rodzice odwiedzaja raz w roku, jak np. nasze Pociechy, ale sa i takie, ktorych Rodzice tybetanscy jeszcze nie odwiedzali w ogole, bo wlasnie brak na to srodkow finansowych.... W gestii nas Sponsorow raczej nie bedzie nalezala ta kwestia, chyba ze podamy sami na jakie Dziecko przeznaczymy pieniazki, by je Rodzina odwiedzila...
Hania

Mirek

Nie moge odszukac na stronie www Fundacji biuletynu:( Gdzie on jest? Czy moge go nie widziec z uwagi na brak jeszcze potwierdzenia rejestracji przez administratora? dzieki za informacje

nabi

Witaj Mirku!

Biuletyn jest dostępny bez rejestracji w dziale Aktualności lub (na skróty) tutaj:
[link widoczny dla zalogowanych]

Fundusz "odwiedzinowy" już funkcjonuje pod nazwą: program Spotkanie z Rodziną - wejście ze strony głównej.
W najbliższym czasie (prawdopodobnie jeszcze w tym miesiącu) zostanie uruchomiony program Opieka Medyczna - tam będzie można wpłacać na leki, pielęgniarkę, wizyty Dzieci u lekarzy itp.

Pozdrawiam
n.