Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Hanna
Gość
|
Wysłany: Nie 19:01, 10 Lut 2008 Temat postu: |
|
Witajcie!
przez ostatnie dni Dolanji i Solan byly skapane w deszczu i burzach, ale juz na powrot zaswiecilo Slonce... Z ostatnich wiesci stamtad wiadomo, ze jedna z Uczestniczek w piatek wrocila juz do domu, do Polski, skracajac sobie pobyt w Dolanji o tydzien. Nadal trwaja wizyty Dzieci w Hotelowych pokojach na ogladaniu bajek na dvd oraz odbieraniu rzeczy zakupionych w Indiach... Niemal codziennie odbywaja sie spacery do klasztorow na odprawiane raytualy i wrozby z okazji Losar. Bylo palenie karteczek z zyczeniami w ognisku, byly tance Czam i wiele innych maloznanych obrzedow ku czci Monlam - wielkiego swieta modlitwy, ktore nastepuje bezposrednio po Losarze. Dzieci biegaja po okolicy szczesliwe z odwiedzin Polakow i podobno jest bardzo sympatycznie.... Ewa jest tak zadowolona, ze ma opory z powrotem do kraju - wolalaby jeszcze tam zostac, pomimo spartanskich warunkow bytowo-sanitarnych. To sie nazywa hard ducha!
z pozdrowkami dla Was Wszystkich
Hania
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
iwa
Dołączył: 11 Lis 2007
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 22:55, 10 Lut 2008 Temat postu: |
|
Zauważ Haniu, jak Twój opis pogody w Dolanji "ma" się do sytuacji jaką zastali "nasi" po przyjeździe do BCH, a jak jest teraz...
też najpierw burza i deszcz, powolne przejaśnianie się, a teraz wydaje się, że świeci i grzeje słońce we wzajemnych stosunkach...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Hania
Dołączył: 27 Paź 2007
Posty: 127
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Chelmno
|
Wysłany: Pią 16:32, 15 Lut 2008 Temat postu: |
|
Czesc Iwa...
Masz oczywiscie calkowita racje z tym porownaniem. Jest trafne.
Przy okazji napisze, ze grupa Sponsorow wczoraj wyjechala z Dolanji, po porannym spotkaniu sie z Dziecmi, ktore jednak przyszly sie pozegnac ze swoimi Darczyncami.... Dzisiaj zwiedzali dzielnice Tybetanska, w ktorej spotkali Phuntsoka - studenta zwiazanego z fundacja Nytari. Jutro wsiadaja do samolotu i miejmy nadzieje, ze bez problemu szczesliwi wyladuja w Polsce... Ja sie nie moge doczekac juz pelnych opowiesci Ewy, jak to tam w Indiach bylo...
Z pozdrowieniamin dla Wszystkich Forumowiczow.
Hania
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|